Witajcie, po długiej przerwie świątecznej wracam. Przede mną sesja więc być może będę pisała rzadziej. Myślę, że mi to wybaczycie.
Nie chcąc odstawać, dzisiaj będzie o ulubieńcach roku, nie chciałam aby to był przekrój wszystkich moich kosmetyków, ale tych naj naj, bez których nie mogłabym się obyć. Jest tego niewiele bo i niewiele mi potrzeba ostatnio.
Są tu kosmetyki, które przewijały się już na moim blogu, niektóre pewnie wszystkie znają.
Krem Nivea soft ma chyba każda, niezastąpiony i mój niezbędnik. Najlepszy krem do rąk, opisywałam już go na blogu, jest niezastąpiony, cudo :)
Preparat do skórek jest u mnie od niedawna i od pierwszego użycia stał się moim ulubieńcem:)
Nie obyłoby się bez pielęgnacji ust, mój najlepszy balsam z Tołpy, również opisywałam go na blogu i nie raz znalazł się w ulubieńcach. Tusz do rzęs - nie ma lepszego !. Niestety teraz używam tuszu z Rimmel, nowości z olejkiem arganowym. Kompletna klapa, osypuję się i nie dorównuje jakością do tuszu z Loreal`a. Szukam tańszego zamiennika tego tuszu, ale zawsze źle na tym wychodzę.
Kultowe gumki Invisi bobble, odkryłam je w lato i od tej pory nie używam innych. Mój ideał :)
No i na sam koniec, moja pielęgnacja z Organique, moi zdecydowanie ulubiona firma. Pianka do ciała jest u mnie ponad pół roku, glinka tak samo. Bardzo wydajne i bardzo dobre. W planach mam kupienie peelingu enzymatycznego z Organique, słyszałam same dobre opinie :)
Krótko i na temat, jestem ciekawa Waszych ulubieńców, czy też jest ich tak mało czy zdecydowanie więcej, piszcie :)