Obok sklepu Organique nie można przejść obojętnie. Za każdym razem wychodzę z niego zadowolona, dlatego teraz nie mogło być inaczej. Skusiłam się na 3 rzeczy. Dwie już wypróbowane i jedną nowość. Pianka do mycia ciała oraz zielona glinka są moimi zdecydowanymi ulubieńcami ostatnich miesięcy. Nowością na mojej łazienkowej półce jest błotko z morza czarnego. Producent oferuje nam bogaty asortyment naturalnych kosmetyków w pięknych opakowaniach za rozsądną cenę.
Pianka do mycia ciała towarzyszy mi podczas porannej i wieczornej toalety. Ma bardzo lekką konsystencje, przyjemny zapach i jest niezwykle wydajna. Mam ją już drugi miesiąc i dopiero teraz dotknęłam denka. Wystarczy naprawdę niewielka ilość aby umyć twarz. Produkt bardzo szybko by mi się skończył, gdybym stosowała go do całego ciała. Jednak mamy możliwość zakupienia większych opakowań. W ofercie są cztery różne rodzaje pianki, moja jest mleczna i jest strzałem w dziesiątkę. Za niewielką cenę 16zł otrzymujemy 100ml produktu.
Kolejna zaletą pianki jest jest waga, a raczej jej brak:) Produkt jest lekki i nie obciąża naszej walizki podczas wypadów na weekend:)
Gdyby nie przemiła Pani, która zasypała mnie ogromem wiedzy na temat kosmetyków, pewnie nie skusiłabym się na zakup tego produktu, blotko z morza czarnego.... brzmi ciekawie. Po pierwszym zastosowaniu już wiem, że dołączy do mojego zestawu SPA. Producent zaleca stosowanie go na części ciała, które chciałybyśmy wyszczuplić, ujędrnić i oczyścić. Nie mówię tutaj, że po pierwszym zastosowaniu zmieniło się moje ciało, bo cudów nie zdziała. Błoto kosmetyczne jest bogate w cenne minerały, terapia błotna oczyszcza skórę z toksyn i martwych komórek naskórka. Odmładza, poprawia ukrwienie i działa antycellulitowo :) Produkt nie ma najpiękniejszego zapachu, ale sama aplikacja była zadziwiająco przyjemna. Więcej o nim będę mogła powiedzieć później, jak na razie jestem zadowolona :)
Koszt błotka to 36 zł i otrzymujemy 330 g produktu.
Zielona glinka jest przeznaczona do cery trądzikowej i zanieczyszczonej. Wcześniej testowałam białą glinkę - najdelikatniejszą ze wszystkich oferowanych, jednak była zbyt delikatna. Mamy możliwość zakupienia jej na wagę i przesypania do swojego opakowania. Do wyboru jest małe i duże opakowanie. Wydajność produktu do jej objętości jest wprost nieproporcjonalna. Nie dajcie się zwieść małemu opakowaniu, wystarczy ono Wam na baaardzo długo. Ja maseczkę nakładam pędzelkiem, a zabieg powtarzam co tydzień:)
Powiem szczerze ze jeszcze nic nie miałam z te firmy. To błotko bardzo mnie kusi.
OdpowiedzUsuń:*
polecam :)
OdpowiedzUsuń