Witajcie, dzisiaj chciałabym Wam zaprezentować moją artylerie peelingów, które są moimi ulubionymi i na pewno niektóre z nich zostaną u mnie na długo. Jesteście ciekawe co to takiego? Zapraszam do czytania :)
Nie ma tego dużo ani mało, tak w sam raz :) Zaczynając od najdłużej używanego przeze mnie i najbardziej ulubionego peelingu jest ziaja "oczyszczająca pasta z liści manuka". To prawdziwy ścieruch, używam go 2 razy w tygodniu, uwielbiam jego działanie i to uczucie "ścierania" naskórka. Nie mogłoby się obyć również bez delikatnego codziennego peelingu. Trzymam go pod prysznicem i nie wyobrażam sobie żeby go zabrakło. Jest bardzo delikatny, te drobinki są ledwo wyczuwalne i to w nim lubię najbardziej. Tani, znany i dostępny w każdej biedronce, czego chcieć więcej :)
Tutaj mamy dwa peelingi do ciała i jeden peeling enzymatyczny do twarzy. Trochę źle to podzieliłam ale cóż.
Pierwszy od lewej to prawdziwy ścieruch, większy niż pasta z ziaja. Tego używam najrzadziej bo tak ściera naskórek że aż boli. Kupiłam go w biedronce za około 8 zł i jest go 200g. Było to dawno ale nadal możecie gdzieniegdzie go znaleźć. Ja mam o zapachu wanilii i olejku arganowym.
Środkowym peelingiem jest "orzeżwiający peeling - maska". To mój ulubiony, hmm chyba się powtarzam, peeling i jest go najmniej, przez swój zapach działanie i to jak świetnie nawilża skórę, uwielbiam go. Jest go tylko 250ml, piszę tylko bo kosztuje sporo, ponad 30zł. Jest to produkt z tej linii spa eco, vitality.
Ostatnim produktem, najmłodszym z całej kolekcji jest peeling enzymatyczny z organique. Testuję go już dobry miesiąc i chyba mogę coś o nim powiedzieć. Sporo czytałam zanim kupiłam ten produkt, nie jest on najtańszy i może dlatego miałam obawy. Jednak nie znalazłam ani jednego złego komentarza na temat tego produktu. Zaryzykowałam. Obawiałam się też jego działania, dziewczyny pisały że szczypie, piecze i zostawia czerwone ślady - taki jest mocny, trochę się przestraszyłam bo owszem mam wrażliwą skórę ale już dawno mnie nie wysypało po kosmetyku, nie chciałam się nabawić nieprzyjaciół, wiadomo. Moje obawy były złudne, nic mnie nie wysypało, nie piekło, nie szczypało...w ogóle nic nie czułam, to było trochę dziwne. Ale efekt jaki pozostawia na skórze,to widać słychać i czuć jak skóra jest oczyszczona i zadbana. Byłam mile zaskoczona tym co zobaczyłam no i same powiedzcie jak mógł nie trafić do moich ulubieńców.
Ale się rozpisałam...chętnie poczytam jakie są Wasze ulubione peelingi, może niektóre z nich pokryją się z moimi. Piszcie :)
ja twarz myję żelem z biedry tym różowym : )
OdpowiedzUsuńPastę Liście Manuka bardzo lubiłam! :D
OdpowiedzUsuńPastę liście manuka miałam i bardzo lubiłam :)
OdpowiedzUsuńZ ziaja jest dobry,lubię peelingi w saszetkach z perfecty są bardzo wydajne i tanie :-)
OdpowiedzUsuńha, wreszcie ogarnęłam jak dodawać komentarze, tak żeby móc się pod nim podpisać ;D
OdpowiedzUsuńja używam peeling enzymatyczny z Bielendy. Miał być bardzo delikatny, ale mocno wysusza mi skórę. Także nadal poszukuję czegoś dobrego do twarzy...
spróbuj ten z organique, fakt jest drogi ale bardzo wydajny i skuteczny :) fajnie że w końcu się udało :)
UsuńSzukam właśnie dobrego peelingu enzymatycznego. Do tej pory testowałam sobie różne w saszetkach jednorazowych, ale jednak nie zadowala mnie efekt. Mam suchą, naczyniową skórę i zależy mi aby peeling poradził sobie z suchymi skórkami, a tamte tego nie robiły. Ten z organique wydaje się być dobry i myślę, że w końcu to będzie coś, co kupię i wypróbuję. Dobrze, że tutaj trafiłam :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i obserwuję.
Cieszę się że mogłam pomóc, daj znać jak ten peeling się u Ciebie sprawdził :)
UsuńZiaja - uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńU mnie sprawdzają się tylko peelingi enzymatyczne (błota, glinki, czarne mydło). Mam naczynkową cerę i staram się unikać tych gruboziarnistych, a nawet drobnoziarnistych kaleczących moją wrażliwą buzię.
OdpowiedzUsuńwłaśnie bardzo chętnie bym spróbowała czarnego mydła, słyszałam że bardzo dobrze oczyszcza :)
UsuńLubię ten żel z Biedronki :-)
OdpowiedzUsuńTen z Ziaji też mam i jest ok, choć bez fajerwerków ;) Jednak najlepiej i do twarzy i do ciała sprawuje się u mnie korund, dodany do dowolnie wybranego żelu :)
OdpowiedzUsuńMiałam z Twoich zbiorów tez z Ziaji i muszę do niego wrócić bo był świetny :)
OdpowiedzUsuńZ wymienionych przez Ciebie najbardziej lubię enzymatyczny Organique:)
OdpowiedzUsuńInteresująca kolekcja. Najbardziej spodobał mi się peeling z Tołpy.
OdpowiedzUsuń:*