Witajcie, z jednodniowym opóźnieniem ale zapraszam na nowy post. Dzisiaj będzie o Sonicznej szczoteczce do twarzy z Hebe. Jest to prezent gwiazdkowy, który sama sobie wybrałam, i to był jeden z najlepszych prezentów, zapraszam.
Tak oto prezentuję się moja szczoteczka z Xinese. Była ona dostępna na długo przed świętami i chyba jest jeszcze dalej. Nie jest to stały produkt w drogerii Hebe więc jeśli jesteście niezdecydowane to zapraszam do czytania dalej.
Szczoteczka wykonana jest z solidnego plastiku, nie mam co do tego żadnych zastrzeżeń. Doskonale dopasowuje się do ręki, nie ześlizguję się pod woda. Jedynie o kiepskim wykonaniu można powiedzieć to są przyciski - gumowe i słabo wykonane przy obsłudze czuć że coś jest nie tak. W komplecie była szczoteczka, jeden wkład i ładowarka. Ja dokupiłam jeszcze jedną najdelikatniejszy wkład, i bardzo dobrze zrobiłam bo ten dołączony do szczoteczki to prawdziwy hardcore. Kolejną małą wadą jest to że szczoteczka nie posiada żadnego Timera informującego nas o przejściu do innej partii twarzy. Mała wada do przeżycia za taką cenę:)
Szczoteczka ma aż cztery różna tryby prędkości, ja używam jej na najniższym, a i tak mam wrażenie że wręcz zdziera mi naskórek. Za pierwszym razem byłam przerażona bo to czyszczenie wcale nie było przyjemne, ale po tym czasie skóra już się przyzwyczaiła i bardzo lubię jej używać. Nie robię tego codziennie ale 2-3 razy w tygodniu, nie ma problemu z myciem, ani suszeniem jej. Po takim "zabiegu" nakładam jak co dzień serum i krem albo sam krem.
Jak widzicie sam wkład jest zabezpieczony dodatkowa osłonką przed brudem i bakteriami, ma ona małe dziurki aby włosie mogło spokojnie wyschnąć.
Przejdźmy może do ceny. Jak wspomniałam to był prezent gwiazdkowy ale wiem ile kosztował. Sama szczoteczka pierwotnie kosztowała chyba 230 zł, były dwie obniżki na 199 zł i 169 zł. Ta ostatnia cena utrzymywała się dosyć długo i za taką była kupiona. Dodatkowy wkład to koszt 29 zł. Uważam, że to byłą dobra inwestycja. ze szczoteczką nic niepokojącego się nie dzieje, bateria wytrzymuję ho ho i jeszcze dłużej. włosie nie uległo zniekształceniu i wszystko działa jak należy. Mam nadzieje że rozwiałam Wasze wątpliwości i pomaszerujecie w najbliższym czasie do Hebe po ten produkt :)
P.S. Taka ze mnie gapa że włożyłam szczoteczkę do ładowarki odwrotnie:) Wybaczcie :)
Zapraszam również na głosowanie na mojego bloga, fakt że jestem początkującą blogerką, ale przecież każdy kiedyś zaczynał :D
Tak z ciekawości: jak czyści się główki takich szczoteczek? Używasz również koło nosa?
OdpowiedzUsuńNa początku wibracje były dla mnie tak mocne że nie mogłam jej stosować koło nosa ale teraz jest ok :)
UsuńChodzi Ci o czyszczenie włosia?
Tak o włosie. Nie wiem jakoś nie mogę się przekonać do takiego rodzaju sprzętu, może gdybym miałam większe problemy ze skórą...
Usuńwłosie myje tym samym produktem (żelem) którym czyszczę twarz, powiem Ci że ja nie mam żadnych problemów ze skórą, nie wychodzą mi żadne niespodzianki nawet przed okresem. Efekt oczyszczenia jest jednak tak widoczny, że niczym tego nie uzyskasz. Po dłuższym stosowaniu jest to bardzo widoczne :)
UsuńNie wykluczam że kiedyś się złamię i spróbuję. To bardziej moje jakieś irracjonalne podejście niż coś logicznego. Dzięki za wyjaśnienie.
UsuńPrezentuje się fajnie ale balabym sie nią myć mojej buziuni :-)
OdpowiedzUsuńmusiałabyś mieć niezwykle cienką i delikatną skórę żeby zrobić sobie krzywdę :)
Usuńpodejrzewam,że ja polubiłabym mocne zdzieranie, jestem masochistką w tej kwestii :P
OdpowiedzUsuńszczoteczka jakoś średnio mi się podoba, przynajmniej na razie jakoś nie mam parcia na zakup tej czy podobnej
Ja ostatnio jednak skłaniam się bardziej ku foreo lunie. Przede wszystkim dlatego, że nie trzeba zmieniać szczoteczek.
OdpowiedzUsuńBardzo podobają mi sie szczoteczki elektryczne; niestety nie sa zupełnie dla mnie, przy cerze wrazliwej i naczynkowej niestety mozna tylko podziwiac je z daleka! a twoja swietnie wyglada to prawda :)
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem jak ma się ona do clarisonic bo cena jest bardzo atrakcyjna
OdpowiedzUsuńNie mam pojęcia, musiałabyś porównać z jakiego włosia zrobione są te główki, bo chyba to jest najistotniejsze :)
UsuńMiałam szczoteczkę do twarzy ,kupiona dosłownie za grosze w Czechach.Była super,niestety upadła na kafelki i roztrzaskała się na drobne kawałki.Mam w planach zakup,Twoja wyglada na bardzo ciekawie.czy ma więcej końcówek czy tylko te dwie szczoteczki?
OdpowiedzUsuńtylko te dwie.
UsuńNie widziałam jej w moim Hebe niestety :( Cena, w porównaniu do innych szczoteczek, bardzo przyjemna.
OdpowiedzUsuńO kurczaczek za taką kske to faktycznie dobra. :)
OdpowiedzUsuńOooo świetna ta szczotka. Wygląda naprawdę na porządna i dodatkowo jest w bardzo atrakcyjnej cenie.
OdpowiedzUsuń:*
Swojego czasu byłam bardzo zainteresowana taką szczoteczką :) obecnie posiadam gąbki do mycia twarzy i szmatkę muslinową - na razie wystarczy. :)
OdpowiedzUsuń