środa, 26 listopada 2014

Ulubieńcy listopada

Witajcie, zbliża się koniec miesiąca dlatego będzie o moich ulubieńcach  :) Jest ich jak zwykle mało ale są to prawdziwi ulubieńcy, których używam namiętnie :)


Staram się ograniczyć do max 5 produktach, żeby nie było zbyt długo i nudno. 
Zaczynając od lewej:
  • Moja zdobycz z Warszawy, krem o którym pisałam w poprzednim poście. Mam nadzieję, że i Wy skusicie się na niego bo jest tego warty:)
  • Mydełko borowinowe z Tołpy. Bardzo lubię te mydełka,  przyjemnie pachną i świetnie się pienią. Przyznam szczerze, że bardziej lubię te w fioletowym pudełeczku :)
  • Color Tattoo, nowość zakupiona w wielkiej promocji w Rossmanie, używam go niemal codziennie, w połączeniu z cieniem z Loreala spisuję się znakomicie. Sam też wygląda bardzo dobrze. Genialny jest sposób nakładania, konsystencja i i to jak łatwo można stopniować nasycenie koloru no i czas nałożenia go jest błyskawiczny. Żałuje że nie kupiłam jeszcze innych kolorów :/
  • Masełko z Tołpy, najlepsze jakie miałam. Produkt jest mały bo zaledwie 8 g ale swoją wydajnością i działaniem wynagradza wszystko :P

Tak prezentuje się kolorówka, wybaczcie za kiepskie światło ale na dworze jest brzydko i ponuro...niestety. To by było na tyle. Chętnie poczytam o Waszych ulubieńcach, to chyba jedna z moich ulubionych części jakie lubię czytać i oglądać.



 

czwartek, 20 listopada 2014

Zdobycze z Warszawy cz.2

Witajcie, dzisiaj druga część, i ostatnia, postu ze zdobyczami z wyjazdu do Warszawy. Zapraszam do czytania bo warto:))


Tą ostatnią zdobyczą jest krem do rąk z The Secret Soap Store. Z tą firmą nie miałam nigdy do czynienia, ale bardzo się ciesze że na nią wpadłam. Zupełnie przypadkiem pół godziny przed odjazdem wpadłam do sklepu i zdecydowałam się na tej genialny produkt :))


Oczarował mnie zapach kemu, ja wybrałam Green Tea. Wybór jest ogromny, ten wzięłam w ciemno i na dobre mi to wyszło:) Krem ma pojemność 80 ml, jak dla mnie bardzo dużo, patrząc też na jego wydajność. Zamknięty jest w aluminiowym opakowaniu, bardzo przypomina mi tubkę farby olejnej:P  Wystarczy dosłownie odrobina kremu na rozsmarowanie go na całe dłonie a zapach i nawilżenie, dzięki 20% zawartości masła Shea utrzymuje się bardzo bardzo długo. Wcześniej stosowałam kremy Decubal, albo zwykłą Nivea na noc, ale rano już miałam białe przesuszone ręce. W tym przypadku jest zupełnie inaczej, nie pamiętam kiedy miałam tak nawilżone dłonie.
Zużycie po dwóch tygodniach stosowania go codziennie jest żadne, ten krem spokojnie będzie mi służył przez całą zimę.


Wybaczcie mi jakość tego zdjęcia, ale mój aparat jest już skrajnie stary i muszę dać go do naprawy :/



piątek, 14 listopada 2014

Nowości ...

Witajcie, dzisiaj jak sam tytuł wskazuję będzie o nowościach. Zacznijmy może od tego, że trwa promocja w rossmanie i to dzięki niej mam parę nowych rzeczy z kolorówki. Jest parę rzeczy, które mi się skończyły a niektórych(dzięki promocji) zrobiłam zapasy :)
Zacznijmy od pielęgnacji i nie tylko..:)


Od lewej, jest to zupełna nowość "Barwa siarkowa" jest to płyn-mydło do twarzy. Mam go dopiero tydzień więc nie mogę się na jego temat szerzej wypowiedzieć. Dam Wam znać za parę tygodni. Kolejnym produktem jest płyn do walki z wągrami. Opakowanie jest nowiutkie i dopiero dwa razy używane. Jeśli je mieliście dajcie mi znać czy się sprawdził. Kolejnym niekosmetycznym produktem jest świeczka z TK Maxx o zapachu  świeżej sosny. Zapach jest tak mocny i piękny, nie ma dnia żebym jej nie paliła:P 
 Płyn micelarny, tani, dobry sprawdzony przeze mnie już wcześniej:) 
No i podgrzewacz do rąk z Empiku. Świetna rzecz, polowałam na coś takiego i w końcu znalazłam takie cudeńko :)


Czas na kolorówkę...od lewej. Podkład z Rimmel o numerze 200 soft beige, niestety okazał się za ciemny i mieszam go z jaśniejszym podkładem. Jest to podkład z tych mocniej kryjących, zobaczymy jak będzie się spisywał. Pasta z liści manuka, to jest moje drugie opakowanie, jestem z niej bardzo zadowolona. Dalej tusz, którego jeszcze niestety nie próbowałam, czekam aż skończy mi się ten którego teraz używam. Recenzje o nim są bardzo pochlebne, więc sama jestem ciekawa, dlatego go kupiłam. Kolejny w kolejce to korektor z L`real nr 4, to jest  również moje drugie opakowanie, sprawdza się u mnie doskonale. Kolejnym produktem jest cień w kremie Color Tattoo o numerze 35. Miałam go już parę razy na oku i jest doskonały. Utrzymuje się bez problemu cały dzień, nic złego o nim nie mogę powiedzieć :)

Kolejnymi nowościami są lakiery marki Life dostępne w Super Pharm


Są to lakiery mające małe kolorowe drobinki. Nadają zupełnie nowy wygląd naszemu staremu lakierowi. Niestety nie mam zdjęcia pokazującego jak to wygląda na paznokciach. Bez problemu znajdziecie jakieś zdjęcia w internecie albo na blogach inych dziewczyn. Lakiery kosztują około 2 zł a wybór w kolorach jest ogromny:)

poniedziałek, 10 listopada 2014

Zdobycze z Warszawy cz.1

Witajcie, dla niektórych długi weekend dopiero się zaczyna, mój jeszcze trwa w najlepsze :)
Pokaże Wam dzisiaj moją zdobycz, upragnioną i wyczekaną :) Nie był to spontaniczny zakup choć sam wyjazd do Warszawy takim po części był. 




Tą zdobyczą jest torebka O Bag. Wypatrzyłam ją przez przypadek na jakimś zdjęciu i potwornie mi się spodobała, później okazało się, że ma ją właścicielka mieszkania, które wynajmuję. Co za zbieg okoliczności :))
Od słowa do słowa miałam nadzieję, że kupie ją przez internet, jednak od sierpnia nie było żadnej dostawy. Obiecywali, że będzie w połowie października a tu listopad i cisza... Mając już malutką obsesję na punkcie posiadania tej torebki nadarzyła się okazja wyjazdu do stolicy. Krótko przed dowiedziałam się, że w jednym z centrum handlowym(centrum Uni Lubelskiej) otworzyli sklep z tymi torebkami. Dalej tłumaczyć chyba nie muszę:)
Spośród ogromnego wyboru w kolorach wybrałam czarną, klasyczną z zimowym wkładem. Jestem nią zachwycona i nie żałuję ani jednej złotówki wydanej na tą torebką. Plusem było to, że kupując w tym sklepie mamy taniej niż przez internet, jest większy wybór w wkładach i kolorach no i zawsze możemy sprawdzić czy torebka nie jest uszkodzona albo czy nie ma plam od formy (a prawie każda ma)
Torebka mieści laptopa i format A4, ma dwie boczne kieszonki, niestety nie zapinane na zamek, ale to niczemu nie przeszkadza:)

Poniżej znajdziecie link do strony O Bag, gdzie możecie przebierać i wybierać:

czwartek, 6 listopada 2014

Coś do włosów i do ciała

Witajcie, dzisiaj będzie mały rozrzut tematów, bo zaprezentuję Wam dwa kosmetyki. Jeden do włosów, drugi do ciała. Obydwa sprawdziły się u mnie rewelacyjnie :)


Pierwszy z nich to szampon z Herbal Care, kupiony jeszcze w okresie wakacyjnym w biedronce za około 7 zł. Dopiero teraz miałam okazje go przetestować i okazał się... dobrym szamponem. Jednak jeśli go nie znajdę w sklepie stacjonarnym wrócę do swoich starych sprawdzonych szamponów.  Opakowanie pod względem objętościowym idealnie nadaję się w podróże. Buteleczka zawiera 300 ml.  Zajmuje bardzo mało miejsca a przez to, że jest niesamowicie wydajny nawet nie zauważycie większego ubytku. 
Jedyną wadą zarówno tego produktu, jak i olejku do masażu, jest jego aplikacja. To jest coś strasznego....producenci kompletnie o tym nie pomyśleli. Trzeba bardzo uważać, żeby nagle z butelki nie wyleciała nam ilość  wystarczająca spokojnie na dwa mycia. Jeśli chodzi o olejek jest jeszcze gorzej ze względu na konsystencje.  Często miałam sytuacje, że olejek poleciał mi na podłogę i zamiast cieszyć się przyjemnym masażem, musiałam sprzątać.


Jeśli chodzi o te przyjemniejsze strony olejku do masażu takie jak działanie, zapach i cenę to nie mam żadnych zastrzeżeń. Nie stosuję go codziennie, ale jak już przyjdzie na to pora to jest to istna przyjemność. Zapach mógłby się wydawać zbyt intensywny, jednak na ciele, podczas aplikacji bardzo szybko się ulatnia i jest bardzo delikatny i relaksujący. No a jeśli chodzi o działanie na cellulit, to niestety jeszcze nie zauważyłam zmian. Niestety nie pamiętam ile dokładnie kosztował, ale myślę, że będzie to w przedziale 7-10 zł.  Pojemność 200 ml.


Tutaj widzicie, jaki jest problem obu tych kosmetyków i dlaczego tak na to narzekam.